STUTTHOF - SZTUTOWO:
Odsłonięcie tablicy w Muzeum Stutthof
Uroczystość z udziałem przedstawicieli Bractwa
Niemiecki obóz koncentracyjny Stutthof
|
Niemiecki obóz
koncentracyjny Stutthof (niem. Konzentrationslager Stutthof)
był najdłużej działającym
obozem tego typu
na obecnych ziemiach
Polski.
Makieta obozu Stutthof.
|
Obóz Stutthof funkcjonował od 2 września 1939 roku (utworzono go już nastepnego dnia po agresji Niemiec na Polskę), aż do 9 maja 1945 roku. Wskutek niezwykle zażartej obrony Niemców w tym rejonie, obóz Stutthof wyzwoliła Armia Czerwona dopiero 9 maja 1945 roku, już po oficjalnym ogłoszeniu kapitulacji III Rzeszy.
Wtedy to na terenie obozu zastano zaledwie 140 więźniów i ponad 20 tysięcy Niemców, którzy uciekli tu z różnych miejscowości Prus Wchodnich ze strachu przed Armią Czerwoną i czekającą ich słuszną karą za zbrodnie popełnione przez nich i ich krewnych (zamierzali uciec w głąb Niemiec, ale uniemożliwiły im to niekorzystne dla nich wydarzenia wojenne).
Obóz Stutthof zlokalizowany został nad Zatoką Gdańską, u nasady Mierzei Wiślanej, niedaleko wsi Stutthof (obecna polska nazwa: Sztutowo), na obszarze Wolnego Miasta Gdańska.
|
|
|
Niemieccy zbrodniarze (i pomagający im w tych zbrodniach funkcyjni więźniowie - kapo) więzili tu i mordowali łącznie około 110-127 tysięcy osób, w tym około 49 tysiecy kobiet i dzieci, pochodzących głównie z Polski, ale także 27 innych państw.
Baraki w obozie Stutthof.
|
|
Wśród więźniów obozu Stutthof znajdowali się przede wszystkim Polacy (głównie z terenu Pomorza, ale również Warszawy i Kresów Wschodnich), a także żydzi z różnych krajów Europy oraz obywatele wielu państw, nawet USA i państw neutralnych w wojnie.
Więźniowie obozu Stutthof.
|
|
Niemieccy zbrodniarze (i ich pomocnicy wśród więźniów) zamordowali tu łącznie około 65 tys. osób, w tej liczbie około 28 tys. żydów z różnych krajów.
Pozostałości po butach
więźniów obozu Stutthof.
|
|
Niemieccy zbrodniarze mordowali więźniów w obozie Stutthof za pomocą ekstremalnych warunków bytowych, głodu, zimna, chorób, braku opieki lekarskiej, ciężkiej pracy, a także poprzez rozstrzeliwanie, powieszenie, w komorach gazowych i zastrzykami z fenolu. Ciała zamordowanych palono głównie w obozowym krematorium.
Komora gazowa
w obozie Stutthof.
|
|
Budynek krematorium
w obozie Stutthof.
Przed wejściem do niego odbyła się opisana uroczystość. Wewnątrz tego budynku o straszliwej przeszłości -
w epicentrum niemieckich zbrodni
w obozie Stutthof odsłonięto
pamiątkową tablicę.
|
Po wojnie w kilku procesach w Gdańsku osądzono zaledwie 78 osób ze zbrodniczej niemieckiej załogi obozu Stutthof, przy czym tylko niektórych z nich skazano na karę śmierci.
Na karę tę skazano też kilku kapo (funkcyjnych więźniów, uczestniczących w zbrodniach i opływających w obozie we wszelkie zbytki), głównie o pochodzeniu niemieckim i żydowskim.
|
Piece krematoryjne
w budynku krematorium
w obozie Stutthof.
|
|
Niektóre niemieckie zbrodniarki
z żeńskiego personelu (niem.
SS-Aufseherin) obozu Stutthof -
podczas procesu sądowego
w Gdańsku w 1946 roku.
Warto zwrócić uwagę na ich
butne i zadowolone miny.
|
Pozostali członkowie liczącej około 2 tysiące osób niemieckiej "załogi" obozu Stutthof uniknęli jakiejkolwiek kary, żyjąc do śmierci w dobrobycie głównie na terenie Niemiec (niektórzy do dziś).
Przyczyną tego rażącego naruszenia sprawiedliwości i zwykłej przyzwoitości było haniebne zaniedbanie obowiązków przez "polskie" organy bezpieczeństwa, ścigania i sprawiedliwości. Te rzekomo "polskie" organy, opanowane przez osoby o pochodzeniu żydowskim, swą uwagę skupiały bowiem przede wszystkim na utrwaleniu zdobytej w Polsce władzy (tak zwanej "władzy ludowej", z osobami o żydowskim pochodzeniu na czele, przyniesionej do Polski na bagnetach Armii Czerwonej ze Związku Radzieckiego, całkowicie opanowanego przez żydów) oraz na ściganiu i wymierzaniu "sprawiedliwości" Polakom - polskim patriotom, którzy sprzeciwiali się tej "władzy".
Funkcjonariusze tych "polskich" organów niespecjalnie interesowali się natomiast i nie przejawiali właściwej inicjatywy w ściganiu niemieckich zbrodniarzy wojennych i ich pomocników z innych narodów. Postępując w ten haniebny sposób, osobnicy ci zaniedbali nawet sprawę pomszczenia swych żydowskich ziomków i wymierzenia niemieckim zbrodniarzom (i ich żydowskim pomocnikom) należnej kary za niesamowite zbrodnie popełnione przecież także na żydach. Jednak pęd do władzy i chęć utrzymania jej (i wynikających z niej przywilejów i korzyści) był silniejszy nawet od zwykłej przyzwoitości i obowiązku wobec własnego żydowskiego narodu.
Obecnie na terenie obozu działa Państwowe Muzeum Stutthof, zorganizowane dopiero w 1962 roku. Obecnie jego dyrektorem jest Piotr Tarnowski.
|
Uroczystość odsłonięcia tablicy
w Muzeum Stutthof
W sobotę 8 października 2016 roku o godz. 11:00 przed i w budynku krematorium obozu Stutthof odbyła się uroczystość odsłonięcia kamiennej tablicy, poświęconej pamięci zamordowanych tu osób o wyznaniu muzułmańskim.
Dotychczas odbyło się tu wiele inicjatyw, poświęconych pamięci zamordowanych osób, natomiast opisywana uroczystość była pierwszą, która zwraca uwagę, że wśród osób prześladowanych i zamordowanych przez Niemców byli także muzułmanie, pochodzący nie tylko z terenów przedwojennej Polski, ale także z różnych krajów i rejonów, nawet z odległego Taszkientu.
|
Uroczystość zorganizował gen. bryg. Jerzy Dżirdżis Murza Kniaź Szahuniewicz herbu Akszak z Gdańska. Pełni on między innymi funkcję prezesa Narodowego Centrum Kultury Tatarów RP w Gdańsku, prezydenta Związku Szlachty Tatarskiej Byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego i Komandora Tatarsko-Polskiej Komandorii Gdańsk naszego Bractwa oraz jest osobą wyznającą islam.
Po zebraniu się uczestników uroczystości przed wejściem do zabytkowego budynku krematorium obozu Stutthof, Jerzy Szahuniewicz otworzył imprezę i powitał zebranych.
Następnie głos zabrał dyrektor Muzeum Stutthof - Piotr Tarnowski, który przedstawił informacje na temat osób o wyznaniu muzułamańskim, więzionych i zamordowanych w obozie Stutthof.
Uroczystość miała charakter prawdziwie ekumeniczny, ponieważ czynny udział w niej wzięli duchowni trzech wyznań: islamu, judaizmu i chrześcijaństwa (wyznania rzymsko-katolickiego).
W związku z tym, po wystąpieniu dyrektora Muzeum Stutthof, krótkie modlitwy za pomordowanych w obozie poprowadzili - zgodnie z regułami swych obrządków religijnych:
-
imam Muzułmańskiej Gminy Gdańskiej - Ismail Caylak
-
przedstawiciel Gminy Żydowskiej w Gdańsku - Jakub Szadaj
-
ksiądz katolicki, który był osobistym reprezentantem Biskupa Elbląskiego Jacka Jezierskiego.
Uroczystość miała charakter rzeczywiście ekumeniczny, biorąc pod uwagę zgodny udział w modlitwach przedstawicieli trzech wyznań. Jednak nasz zwyczaj i odwaga, a także przyzwoitość i zwykła uczciwość nakazuje nam zwrócić uwagę na rozbieżny charakter ich modlitw.
I tak, biorąc pod uwagę konkretne słowa modlitw, ksiądz rzymsko-katolicki modlił się za wszystkich zamordowanych w obozie Stutthof (bez względu na ich narodowość i wyznanie), imam muzułmański - za muzułmanów (co jednak miało uzasadnienie w konkretnym charakterze uroczystości i treści odsłanianej tablicy), zaś przedstawiel Gminy Żydowskiej - tylko za Izrael i lud Izraela (czyli za żydów), co było oczywistą manipulacją logiczno-słowną (i nie miało niczego wspólnego z tematem uroczystości i odsłanianej tablicy - poświęconej nie żydom, tylko muzułmanom).
Zupełnie inaczej wyglądałoby i zostałoby dobrze przyjęte, gdyby stwierdził, że modli się za osoby upamiętniane odsłanianą tablicą, a przy tej okazji także za innych pomordowanych tu ludzi, w tym z "ludu Izraela". Tymczasem było to nietaktowne zachowanie, podobne do sytuacji, jakby na pogrzebie jednej osoby duchowny modlił się nie za tę osobę, tylko za kogoś innego.
Potem przedstawiciele naszego Bractwa, a równocześnie Zarządu Głównego Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych: admirał Henryk Leopold Jerzy Książę Kalinowski herbu Kalinowa (wiceprezes Zarządu Głównego ZKRPiBWP) i ppłk Zbigniew Żurowski herbu Leliwa-Kłos (dyrektor Biura Zarządu Głównego ZKRPiBWP) wręczyli organizatorowi uroczystości - Jerzemu Szahuniewiczowi prestiżowe odznaczenie kombatanckie: Krzyż Pamięci Ofiar Banderowskiego Ludobójstwa na Ludności Polskiej Kresów Wschodnich w latach 1939-1947.
Admirał Henryk Kalinowski stwierdził, że odznaczenie to - z uwagi na brak odznaczenia upamiętniającego ofiary obozu Stutthof, a także innych niemieckich obozów koncentracyjnych - jest najbardziej odpowiednie do opisywanej uroczystości. Z uznaniem podkreślił, że inicjatywa upamiętnienia muzułmańskich ofiar niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof przez Jerzego Szahuniewicza jest szczególnie cenna w dzisiejszym okresie, kiedy to uwaga organów państwowych Polski skierowana jest przede wszystkim na zbrodnie bolszewickie, z wyraźnym zaniedbaniem zbrodni niemieckich i ukraińskich.
Następnie Jerzy Szahuniewicz poprosił admirała Henryka Kalinowskiego o odsłonięcie pamiątkowej tablicy, która ustawiona została w honorowym miejscu w budynku krematorium.
Podkreślić należy, że liczący 92 lata Henryk Kalinowski jest polskim bohaterem wojennym, uczestnikiem walk z Niemcami, w tym szturmu Berlina w 1945 roku, kawalerem Orderu Wojennego Virtuti Militari i jednym z czterech polskich żołnierzy, którzy w lutym 1945 roku wkopali pierwszy słup graniczny Polski nad brzegiem Odry w okolicach Cedyni (w miejscowości Czelin).
W uroczystości uczestniczyli przedstawiciele naszego Bractwa, wśród nich dwóch członków władz naczelnych:
Ponadto w uroczystości udział wzięli:
-
gen. bryg. Grzegorz Krystian Sobczyński herbu Kozerski - Komandor Drugiej Komandorii Gdynia
-
ppłk Zbigniew Józef Murza Żurowski herbu Leliwa-Kłos - Komandor Piątej Komandorii Warszawa
-
płk Henryk Jerzy Kościński herbu Rogala - Komandor Trzeciej Komandorii Gdynia
-
ppor. Stanisław Kowal z Trzeciej Komandorii Gdynia
-
mec. Jerzy Adam Karbowiak z Pierwszej Komandorii Gdynia.
Na uroczystości - dla uczczenia pamięci zamordowanych - wyeksponowane zostały:
Dalej zamieszczamy kilka fotografii z opisanej uroczystości:
|
Przemawia organizator uroczystości - Jerzy Szahuniewicz.
Pierwszy od lewej dyrektor
Muzeum Stutthof - Piotr Tarnowski.
|
Przedstawiciele Bractwa Liderów z Warszawy i Gdyni oraz duchowni: muzułmański, rzymsko-katolicki i żydowski.
W uroczystości udział wzięli przedstawiciele społeczności muzułmańskiej, wśród nich polskich Tatarów.
|
Modlitwa
w obrządku muzułmańskim.
Imam Gminy Muzułmańskiej
w Gdańsku Ismail Caylak
i Jerzy Szahuniewicz.
|
|
Modlitwa
w obrządku żydowskim.
Przedstawiciel Gminy Żydowskiej w Gdańsku
Jakub Szadaj.
|
|
Wystąpienie admirała
Henryka Kalinowskiego.
|
|
Odsłonięcie tablicy przez
admirała Henryka Kalinowskiego.
Pierwszy od lewej:
Jerzy Szahuniewicz -
organizator uroczystości.
Od prawej: Piotr Tarnowski - dyrektor Muzeum Stutthof
oraz wykonawca tablicy.
|
Osobom poddanym nieludzkim cierpieniom i zamordowanym przez niemieckich zbrodniarzy w obozie Stutthof - wieczna pamięć, bez względu na ich narodowość i wyznanie !
A niemieckim sprawcom zbrodni w Stutthof i ich pomocnikom, bez względu na ich narodowość i wyznanie - wieczna hańba i potępienie !