| |
Uroczystości Patriotyczne
16 maja 2015 roku
w Piotrawinie na Lubelszczyźnie
|
W sobotę 16 maja 2015 roku
w miejscowości Piotrawin
na Lubelszczyźnie
odbyły się kolejne
Uroczystości Patriotyczne Bractwa.
|
|
|
Na uroczystości te złożyły się:
-
msza św. w intencji Ojczyzny i Bractwa - w Sanktuarium Świętego Stanisława,
-
odwiedzenie grobu wskrzeszonego w XI wieku rycerza Piotra herbu Jastrzębiec, słynnej lipy, pomnika Św. Stanisława wskrzeszającego rycerza Piotra, zabytkowego kościoła, przykościelnego muzeum i Pałacu Piotrawin,
-
uroczystość patriotyczna - w Pałacu Piotrawin,
- uroczysty obiad - w Pałacu Piotrawin.
Na pierwszym planie: widok na kaplicę z grobem rycerza Piotra.
Od lewej w tle: kościół w Piotrawinie, zbudowany w XV wieku
na miejscu wcześniejszych świątyń.
|
|
Niektórzy uczestnicy uroczystości
przed wejściem do kościoła w Piotrawinie.
W tle kaplica grobowa rycerza Piotra.
Wielki Mistrz Bractwa Ryszard Murat
(od prawej) przedstawia Wiktora Niedziałka
(w centrum) - kustosza Pałacu Piotrawin,
który był przewodnikiem po zabytkach piotrawińskich. Drugi od lewej ks. kanonik
Adam Lemieszek - proboszcz parafii
w Piotrawinie i kustosz Sanktuarium
Św. Stanisława.
|
Mszę św.
w intencji Ojczyzny i Bractwa odprawili:
ks. kanonik Adam Lemieszek (na fotografii)
i ks. prałat Józef Roman Maj herbu Starykoń(kapelan Bractwa).
Pocztami sztandarowymi dowodził
gen. bryg. Henryk Dziudek herbu Dziudek
(na pierwszym planie).
|
|
Relikwie Św. Stanisława. Od lewej: płk Jan Rybak (Żyrzyn), od prawej: kpt. Józef Wielopolski (Radom).
|
Przed kaplicą z grobem
wskrzeszonego w XI wieku
rycerza Piotra herbu Jastrzębiec.
Wielki Mistrz Bractwa Ryszard Murat przedstawia informacje organizacyjne
na temat uroczystości w Piotrawinie.
|
Od lewej: płyta nagrobna nad grobem rycerza Piotra, ufundowana w 1640 roku. Od prawej: widok na kaplicę
z grobem rycerza Piotra, figurę modlącego się pielgrzyma oraz lipę - córkę historycznej lipy rosnącej tu od XI wieku.
Foto: Ryszard Murat 2013.
Od lewej: archiwalna fotografia sprzed 1930 roku słynnej lipy w Piotrawinie. Była ewenementem przyrodniczym, gdyż
rosła korzeniami do góry. Według kronik zasadził ją - wsadzając w ziemię gałązkę lipy liśćmi do dołu - św. Stanisław
w 1074 roku, na pamiątkę wskrzeszenia rycerza Piotra, zaraz po powtórnym pochówku rycerza, obok jego grobu.
Rozpadła się w 1930 roku, a w jej miejscu wyrosła jej córka - odrost złożony z trzech pni (od prawej).
W środku: tablica obok tej lipy. Foto: Ryszard Murat 2013.
|
Wiktor Niedziałek - kustosz Pałacu Piotrawin opowiada historię słynnej piotrawińskiej lipy.
|
|
Przed naturalnej wielkości pomnikiem
(o którym mowa dalej) Św. Stanisława wskrzeszającego rycerza Piotra.
|
Wiktor Niedziałek w piotrawińskim kościele pokazał szereg cennych zabytków, między innymi obrazy
przedstawiające Św. Stanisława, wskrzeszonego rycerza Piotra i króla Bolesława Śmiałego
(Sąd w Solcu) oraz zabójstwo Św. Stanisława przez Bolesława Śmiałego.
|
W przykościelnym muzeum z największym
w Polsce i Europie zbiorem olejnych obrazów wotywnych z XVI-XVII w., ufundowanych przez pielgrzymów, którzy u grobu rycerza Piotra uzdrowieni zostali z nieuleczalnych chorób.
Na pierwszym planie od lewej: gen. bryg.
Henryk Dziudek, ppłk Zbigniew Żurowski,
płk Jan Rybak i Wiktor Niedziałek.
|
|
Wiktor Niedziałek opowiada
mało znaną historię budowy w Piotrawinie największej świątyni w Polsce.
W XVIII wieku rozpoczął jej budowę
biskup krakowski Kajetan Sołtyk
- w intencji odrodzenia upadającej Ojczyzny,
niszczonej i sprzedawanej przez ówczesnych zdrajców, sprzedawczyków i szabes-gojów.
Pozostałościami są ogromne podstawy
do kolumn tej świątyni, z których jedna widoczna jest na pierwszym planie po prawej.
|
|
Kajetan Ignacy Sołtyk herbu Sołtyk (1715-1788)
biskup krakowski w latach 1758-1788 i równocześnie książę siewierski.
Zwolennik odrodzenia Rzeczypospolitej, przeciwnik Żydów, Familii Czartoryskich, króla Stanisława Augusta Poniatowskiego
i obecnosci w Polsce wojsk rosyjskich.
W 1753 roku, będąc koadiutorem kijowskim,
wszczął proces w Żytomierzu przeciw 33 Żydom
o mord rytualny dziecka chrześcijańskiego.
Trzynastu z nich skazano na męki i śmierć.
W 1767 roku został na rozkaz posła Rosji Nikołaja Repnina porwany
(wraz z trzema innymi senatorami) i wywieziony na zesłanie do Kaługi
(1767-1773). Ten głośny gwałt na Rzeczypospolitej był bezpośrednią
przyczyną zawiązania Konfederacji Barskiej (1768-1772).
Wróciwszy w 1773 roku, entuzjastycznie witany przez naród, próbował organizować opór przeciw uznaniu pierwszego rozbioru. W 1782 król
Stanisław August Poniatowski i Rada Nieustająca ("rząd polski", powołany
w Rzeczypospolitej w 1775 roku pod wpływem carycy Katarzyny II,
według projektu ambasadora rosyjskiego von Stackelberga)
ubezwłasnowolnili biskupa, ogłaszając, iż postradał zmysły.
Wywołało to kontrowersje w narodzie i na sejmie w tym roku.
|
|
Wiktor Niedziałek
stojąc na schodach Pałacu Piotrawin
opowiada o dziejach Piotrawina i Pałacu, którego jest kustoszem.
Badania archeologiczne wykazały,
że w miejscu, widocznym na wprost, znajdował się wielki i jeden z najstarszych
na terenie Polski przedchrześcijańskiej grodów obronnych (plemiennego państwa Lędzian -
od których pochodzą nazwy Polski: węgierska Lengyel, litewska Lenkija, ruska Lach,
turecka Lehce).
|
Pałac Piotrawin jest przepięknie położony nad malowniczym brzegiem Wisły. Zbudowany został w XV wieku na miejscu wcześniejszej obronnej siedziby wskrzeszonego rycerza Piotra herbu Jastrzębiec, która z kolei wyrosła na fundamentach jeszcze wcześniejszych warowni. Obecnie znajduje się tu centrum konferencyjne, hotel i znakomita restauracja.
Wielu uczestnikom uroczystości ten przepiękny obiekt i jego miła obsługa tak się spodobały, że zamówili
tu noclegi z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę.
Uroczystość Patriotyczna w Pałacu Piotrawin
Przed rozpoczęciem uroczystości.
Następnie w sali konferencyjnej Pałacu Piotrawin odbyła się Uroczystość Patriotyczna, w której uczestniczyły 63 osoby, wśród nich dwie z tytułami książęcymi, czterech generałów i piętnastu pułkowników.
|
|
Uroczystość zorganizował
i przewodniczył jej Wielki Mistrz Bractwa gen. bryg. Ryszard Murat herbu Murat.
Jako mistrz ceremonii uroczystość prowadził
ppłk Jacek Pastuszka herbu Past, Komandor Siódmej Komandorii Bractwa
w Warszawie.
|
|
|
Obecnych było siedem sztandarów i buńczuków:
-
sztandar Kapituły Polskiej Bractwa Świętego Stanisława,
- buńczuk (tatarski symbol władzy) emira Ryszarda Murzy Murata z cesarskiego rodu Czyngis-chana i władców imperium Złotej Ordy - dar od Narodowego Centrum Kultury Tatarów Rzeczypospolitej Polskiej w Gdańsku,
- sztandar Królestwa Bośni i królewskiego rodu Kotromanić gen. bryg. Ardy Księcia Yurdatapan, Komandora Polsko-Tureckiej Komandorii Bractwa, który nie mógł być obecny, ale zadecydował, że reprezentować go będzie jego sztandar na dowód, że sercem jest z uczestnikami uroczystości,
- sztandar Okręgu IV Lublin WiN – Zrzeszenia Oficerów i Żołnierzy Oddziałów Partyzanckich Wolność i Niezawisłość, które reprezentował komendant tego Okręgu gen. bryg. Henryk Dziudek herbu Dziudek,
- sztandar Ogólnopolskiego Związku Żołnierzy Batalionów Chłopskich Okręgu Lubelskiego z siedzibą w Opolu Lubelskim, który reprezentował gen. bryg. Edward Szwed herbu Szwed,
- sztandar Zarządu Związku Inwalidów Wojennych RP w Puławach, który reprezentował jego prezes ppłk Stanisław Maciąga herbu Maciąga,
- sztandar Związku Kombatantów Rzeczypospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych - Koła w Zwoleniu, które reprezentował jego prezes ppłk Jan Drążyk.
Uroczystość rozpoczęła się polskim hymnem narodowym.
|
Następnie Wielki Mistrz Bractwa
Ryszard Murat
otworzył uroczystość.
Jego słowa przytaczamy poniżej.
|
Witam serdecznie wszystkich zgromadzonych na dzisiejszej uroczystości. Sprawia nam wielką radość, że przybyli tak dostojni goście.
Nasza dzisiejsza patriotyczna uroczystość związana jest z niecodziennym wydarzeniem – słynnym wskrzeszeniem w XI wieku właśnie tu, w Piotrawinie, przez Patrona naszej Ojczyzny Polski i zarazem naszego Bractwa biskupa Stanisława zmarłego rycerza Piotra herbu Jastrzębiec.
Na ilustracji herb Jastrzębiec, nadany - według tradycji - przez
Bolesława Chrobrego w 999 roku rycerzowi o imieniu Jastrzębiec,
za zasługi w zdobyciu twierdzy na górze, nazwanej Święty Krzyż.
Potomkowie tego rycerza byli później właścicielami wielu
dóbr w całej Polsce i podporą władzy Piastów, między innymi
stanowili trzon drużyny króla Bolesława Śmiałego.
|
|
Rycerz Piotr herbu Jastrzębiec (uprzednio właściciel okolicznych włości) został wskrzeszony przez biskupa krakowskiego Św. Stanisława. Odbyło się to na oczach wielkiej liczby osób, głównie dostojników państwowych, zgromadzonych na krajowym zjeździe w pobliskiej miejscowości Solec nad Wisłą, w tym króla Bolesława Śmiałego, i zostało odnotowane w wielu kronikach.
|
"Powtórny pogrzeb Piotrawina"
sarmacki obraz z 1668 roku, przedstawiający wzmiankowane wydarzenie w realiach
i strojach z XVII wieku.
Tego samego dnia rycerz Piotr został - na jego prośbę - powtórnie pochowany w rodzinnym grobie w Piotrawinie.
Badania archeologiczne wykazały, że w historycznym grobie rycerza Piotra w kaplicy, ukazanej tu na kilku fotografiach, znajdują się szkielety czterech osób z XI wieku: mężczyzny (przypisywany rycerzowi Piotrowi), kobiety (jego żony), mężczyzny (prawdopodobnie ojca rycerza Piotra), kobiety (prawdopodobnie matki rycerza Piotra).
|
|
W dniu dzisiejszym mieliśmy okazję odwiedzić historyczny grób wskrzeszonego rycerza Piotra.
Warto podkreślić, że jest to jedyne na świecie poza Palestyną miejsce, znane ze wskrzeszenia zmarłego człowieka. Wydarzenie to nastąpiło po upływie trzech lat od śmierci rycerza Piotra, w 1074 roku, na oczach wielkiej liczby osób, i zostało odnotowane w różnych kronikach.
Wskrzeszenie zostało oficjalnie uznane za cud przez Kościół rzymskokatolicki. Warto dodać, że cud w Piotrawinie, właściwie udokumentowany, był koronnym argumentem przy omawianiu kwestii istnienia duszy na powszechnych soborach Kościoła katolickiego, między innymi w Bazylei.
Uczestnicy uroczystości przy
grobie rycerza Piotra w Piotrawinie.
Tu od wieków modlą się pielgrzymi
o przywrócenie i zachowanie zdrowia.
|
|
Od wieków do grobu wskrzeszonego rycerza Piotra odbywają się pielgrzymki z modlitwami w różnych intencjach, zwłaszcza zachowania zdrowia i uzdrowienia. Odnotowano tu ogromną liczbę wyleczeń z różnych chorób, wobec których lekarze byli bezradni.
Ich namacalną pamiątką jest największy w Polsce i zarazem w Europie zbiór zabytkowych obrazów wotywnych, fundowanych przez uzdrowione osoby, znajdujący się w tutejszym Muzeum.
Naturalnej wielkości posąg
pielgrzyma modlącego się o zdrowie,
znajdujący się przy kaplicy grobowej
rycerza Piotra w Piotrawinie.
Od lewej w tle budynek
Pałacu Piotrawin.
|
|
Główna część tych obrazów pochodzi z XVI i XVII wieku, kiedy to namalowanie obrazu olejnego kosztowało prawdziwy majątek, na który mogli sobie pozwolić tylko nieliczni i najzamożniejsi.
Z oczywistych powodów prawie wszystkie obrazy przedstawiają ten sam motyw: sylwetkę uzdrowionego w trakcie choroby i modlitw oraz sylwetkę Stanisława Patrona Polski.
Fragment Muzeum
w Piotrawinie.
|
Koniecznie też należy podkreślić, gdyż jest to wydarzenie o wielkiej wadze dla naszej Ojczyzny, że to właśnie biskup Stanisław został przez Stolicę Apostolską kanonizowany i ogłoszony Patronem Polski w 1253 roku. Okres, kiedy to się stało, XIII wiek, był szczytem rozbicia dzielnicowego na drobniutkie państewka.
Wówczas mało kto wierzył w możliwość odrodzenia Polski, a sąsiedzi ze wszystkich stron (a także obce mniejszości narodowe zamieszkujące nasz kraj, głównie niemiecka i żydowska - tak samo, jak w czasach współczesnych) czynili wszystko, aby państwo polskie już nigdy się nie podniosło.
Od lewej: mapa ukazująca rozbicie dzielnicowe kraju w chwili ogłoszenia Św. Stanisława Patronem Polski.
Od prawej: tablica obok grobu rycerza Piotra z najważniejszymi datami dotyczącymi Św. Stanisława.
Ogłoszenie biskupa Stanisława przez Papieża Patronem Polski w XIII wieku miało ogromne znaczenie, ponieważ skonsolidowało naród, tchnęło w ówczesne polskie społeczeństwo wiarę nie tylko w odrodzenie Polski, ale w ogóle w istnienie narodu polskiego, w co wielu wątpiło.
Wydarzenie to uświadomiło też w całym ówczesnym chrześcijańskim świecie, w całej Europie, że skoro Polska ma oficjalnego świętego patrona, i to miejscowego - wywodzącego się z narodu polskiego, to znaczy, że istnieje, pomimo rozbicia dzielnicowego państwa polskiego.
|
Naturalnej wielkości pomnik
Św. Stanisława wskrzeszającego
rycerza Piotra, znajdujący się
przed kościołem w Piotrawinie.
W tle widoczna flaga Polski, co jest ewenementem przy kościołach. Symbolizuje znaczenie piotrawińskich wydarzeń dla Ojczyzny.
Wskrzeszenie rycerza Piotra
symbolizuje wskrzeszenie-odrodzenie państwa polskiego.
Ogłoszenie Św. Stanisława
Patronem Polski w 1253 roku
tchnęło w polskie społeczeństwo wiarę
w odrodzenie państwa polskiego,
która zaowocowała faktycznym odrodzeniem Polski (poprzez
zjednoczenie jej najważniejszych
dzielnic) przez Władysława Łokietka.
|
|
|
To właśnie z powodu symbolicznego związku
ze wskrzeszeniem - odrodzeniem Polski,
z czego mało kto zdaje sobie sprawę,
Św. Stanisław uznany został za najważniejszą
postać w państwie polskim.
Najlepszym dowodem na to jest umiejscowienie
w centralnym miejscu Katedry Wawelskiej jego grobu,
przed którym modlili się wszyscy władcy Polski -
o pomyślność Ojczyzny.
Wokół grobu - ołtarza Św. Stanisława znajdują się
groby najwybitniejszych władców Polski, między innymi Władysława Łokietka, Kazimierza Wielkiego
i Władysława Jegiełły.
Tu składano też jako wota najważniejsze
polskie zdobycze wojenne, np. chorągwie zdobyte
pod Grunwaldem 1410 i Wiedniem 1683.
|
|
Trumna Patrona Polski Św. Stanisława -
centralne miejsce w Katedrze Wawelskiej.
|
Wydarzenie to ma także szczególnie symboliczny wymiar we współczesnych czasach, kiedy to niektórzy prominentni dygnitarze – na pewno dobrze zorientowani w sytuacji choćby ze względu na zajmowane funkcje - twierdzą, że państwo polskie istnieje tylko „teoretycznie”, jako między innymi „kamieni kupa”.
Do uczestników naszej uroczystości specjalne listy – błogosławieństwa skierowali trzej arcybiskupi, w tym dwóch o tym samym imieniu, jak Patron Polski i naszego Bractwa, Stanisław. Proszę o odczytanie ich listów:
|
Następnie Kustosz miejscowego Sanktuarium Św. Stanisława ksiądz kanonik Adam Lemieszek odczytał list – błogosławieństwo
Arcybiskupa Stanisława Kardynała Dziwisza, Metropolity Krakowskiego i tym samym następcy Św. Stanisława jako pasterza
tej diecezji.
|
|
Arcybiskup Stanisław Kardynał Dziwisz (ur. 1939) - polski biskup rzymskokatolicki, doktor teologii, osobisty sekretarz papieża Jana Pawła II w latach 1978-2005, arcybiskup metropolita krakowski od 2005 roku, kardynał od 2006 roku.
Stopień doktora teologii uzyskał w 1981 na Papieskim Wydziale Teologicznym w Krakowie na podstawie dysertacji "Kult św. Stanisława Biskupa w Krakowie do Soboru Trydenckiego".
Od prawej: herb i dewiza
Arcybiskupa Stanisława Kardynała Dziwisza:
Sursum corda = łac. W górę serca!
|
|
|
Potem gen. bryg. Edward Szwed herbu Szwed odczytał list – błogosławieństwo Arcybiskupa Bolesława Pylaka, Metropolity Lubelskiego Seniora, lat 94, zasłużonego kilkudziesięcioletniego pasterza diecezji lubelskiej, byłego żołnierza BCh
ps. „Kalina” i członka naszego Bractwa.
|
|
Arcybiskup Senior Bolesław Pylak (ur. 1921) - polski biskup rzymskokatolicki, doktor habilitowany teologii, biskup lubelski w latach 1966-1997, od 1992 roku arcybiskup metropolita lubelski, od 1997 arcybiskup senior archidiecezji lubelskiej.
W latach 1941-43 żołnierz Batalionów Chłopskich ps. "Kalina" (od 1943 roku w seminarium). Wieloletni wielki kanclerz Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Autor wielu publikacji z zakresu teologii. Sławny w świecie z uzdolnień w zakresie radiestezji.
Od prawej: herb i dewiza
Arcybiskupa Bolesława Pylaka:
In Te Domine speravi =
łac. Tobie, Panie, zaufałem.
|
|
Treść listu - błogosławieństwa Jego Ekscelencji Arcybiskupa prof. dr. hab. Bolesława Pylaka:
Ukochani w Panu - Uczestnicy uroczystości w Sanktuarium św. Stanisława Bpa w Piotrawinie
Serdeczne dzięki za zaproszenie na doroczne uroczystości. Cieszę się, że stały się one już zwyczajem. Z racji zdrowotnych nie mogę w nich uczestniczyć fizycznie, ale myślą i sercem jestem z Wami.
W mojej kaplicy odprawię dzisiaj Mszę świętą w Waszej intencji. Bardzo zachęcam do modlitwy za naszą Ojczyznę. Wszak jesteśmy w jej ramach jedną wielką rodziną, obecnie zagrożoną, zwłaszcza dzieci i młodzież. Zły duch uderza w nich na różne sposoby. Działa podstępnie, często przez środki masowego przekazu. Dlatego apel: Rodzice czuwajcie!
Naszą bronią jest także modlitwa. Od dłuższego czasu odmawiam codziennie Koronkę do Miłosierdzia Bożego w intencji naszej Ojczyzny. Diabeł może szczekać jak pies na łancuchu. Bóg dał nam jednak wolną wolę, do której dostęp ma tylko On i my sami. Dlatego czuwajmy i brońmy naszej chrześcijańskiej tożsamosci. Tu chodzi o nasze dobro już na tej ziemi, a w perspektywie przyszłości o naszą szczęśliwość wieczną.
Na wszelkie poczynania podejmowane w trosce o dobro naszej Ojczyzny - z całego serca błogosławię!
+ Bolesław Pylak
Arcybiskup Lubelski Senior
Później gen. bryg. Edward Szwed odczytał list – błogosławieństwo Arcybiskupa Stanisława Wielgusa, Metropolity Warszawskiego Seniora, zasłużonego b. Rektora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i biskupa płockiego, członka naszego Bractwa.
|
Arcybiskup Stanisław Wojciech Wielgus (ur. 1939) - polski biskup rzymskokatolicki, profesor filozofii, rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w latach 1989-1998, biskup płocki w latach 1999-2006, arcybiskup metropolita warszawski w 2007 roku, od 2007 roku arcybiskup tytularny Viminacium.
Doktor filzofii (1972), doktor habilitowany filozofii (1980), profesor filozofii (1988). Posiada wielki dorobek naukowy. Wydał ponad 700 prac naukowych, w tym 30 książek. Wypromował 29 doktorów nauk.
Od prawej: herb i dewiza
Arcybiskupa Stanisława Wielgusa:
Aeterne Sapientiae et Caritati =
łac. Odwiecznej Mądrości i Miłości.
|
|
Treść listu - błogosławieństwa Jego Ekscelencji Arcybiskupa prof. dr. hab. Stanisława Wielgusa dla uczestników uroczystości patriotycznych w Sanktuarium św. Stanisława Biskupa Męczennika Patrona Polski w Piotrawinie w dniu 16 maja 2015 roku:
Z całego serca błogosławię i zapewniam, że jestem duchowo z uczestnikami uroczystości.
+ Stanisław Wielgus
Arcybiskup
|
Następnie współczesny
polski poeta narodowy
Kazimierz Józef Węgrzyn wygłosił jeden ze swych przejmujących, patriotycznych wierszy:
A JA CIĘ KOCHAM P O L S K O !
|
Portret poety Kazimierza J.Węgrzyna.
Kazimierz Józef Węgrzyn
jest współczesnym polskim poetą narodowym,
autorem wierszy o tematyce patriotycznej i religijnej.
Ma lat 68 i mieszka w pięknej miejscowości Istebna
u źródeł królowej polskich rzek Wisły. Autor
kilkudziesięciu tomów wierszy patriotycznych i religijnych.
Główny nurt jego poezji nawołuje do mobilizacji
i podjęcia walki o Wielką, Wolną i Niepodległą Polskę.
Jego wiersze odnoszą się do najżywotniejszych wartości
Narodu i Państwa Polskiego. Swą treścią i dramaturgią
są zbliżone do utworów Cypriana Kamila Norwida.
W związku z tym jest nazywany wspołczesnym Norwidem.
|
A JA CIĘ KOCHAM P O L S K O !
a ja Cię kocham Polsko ! wbrew kłamcom i tchórzom
wbrew szydercom i zdrajcom łajdakom i wrogom
Tyś dla mnie Polsko Matką dumą i ostoją
nadzieją oraz wiarą... przyszłością i drogą...
a ja Cię kocham Polsko ! Tobie każde słowo
każda myśl gdy w pacierzu zwracam się do Boga
Tyś Matko wśród kapliczek katedr oraz krzyży
ucieczką i marzeniem gdy nas rani trwoga
a ja Cię kocham Polsko ! i dziękuję Panu
za każde doświadczenie rano i wieczorem
z Tymi co ze mną idą razem do Ojczyzny
niosąc Twojego Krzyża czułą metaforę
a ja Cię kocham Polsko ! za Twój los niełatwy
za to że na mnie czekasz wierna i cierpliwa
bądź Matko pozdrowiona o każdej godzinie
oby nad Tobą Gwiazda Wolności świeciła
a ja Cię kocham Polsko ! w imię Sióstr i Braci !
i naszych Przodków co tworzyli niepodległe dzieje
Tyś dla mnie Polsko pierwsza w modlitwie i czynie
niech Bóg Cię błogosławi i daje nadzieję !
a ja Cię Kocham Polsko ! przyjmij moje słowa
w imię Ojca i Syna i świętego Ducha
Bóg Honor i Ojczyzna niechaj będą zawsze
drogowskazem którego każdy Polak słucha !
|
|
Kazimierz Józef Węgrzyn
wygłasza wiersz na uroczystości patriotycznej Bractwa Świętego Stanisława
w Pałacu Piotrawin 16 maja 2015 roku.
|
|
Rolę ceremonialnego gospodarza uroczystości - na prośbę Wielkiego Mistrza Bractwa Ryszarda Murata - pełniły damy z rodzin głów naszego państwa - Rzeczypospolitej Polskiej:
- dr Maria Bożena Mościcka-Wesołowska herbu Ślepowron z rodziny Prezydenta RP prof. Ignacego Mościckiego,
- dr Antonina Danuta Komorowska herbu Korczak z rodziny Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego.
Zgodnie ze zwyczajem damom tym przedstawiony został każdy z uczestników uroczystości.
|
Chwałę przedstawianych osób podkreślały dźwięki zabytkowego wschodniego gongu, który brzmiał z przejmującymi wibracjami, niespotykanymi u innych instrumentów. Przedstawiając zebranych Wielki Mistrz Bractwa Ryszard Murat krótko przekazał najważniejsze informacje o danej osobie, które przytaczamy:
-
Jego Wysokość admirał Henryk Leopold Jerzy Książę Kalinowski herbu Kalinowa, najstarszy wiekiem i stopniem uczestnik naszej uroczystości, lat 90, z Warszawy, który pochodzi z magnackiego rodu Kalinowskich herbu Kalinowa, w okresie I Rzeczypospolitej posiadaczy ogromnych włości na obszarze dzisiejszej Ukrainy. Kilku przedstawicieli tego rodu w XVI i XVII w. pełniło funkcje hetmanów, czyli naczelnych wodzów wojsk Królestwa Polskiego.
Kawaler Orderu Wojennego VIRTUTI MILITARI, Prezes Zarządu Krajowego Stowarzyszenia Kawalerów Orderu Wojennego VIRTUTI MILITARI Kombatantów Wojska Polskiego oraz lider innych organizacji kombatanckich, Pierwszy Przeor Odrodzonego w Polsce Orderu Św. Stanisława, Wielki Ambasador Światowej Kapituły Orderu Św. Stanisława, Wielki Admirał Bractwa Św. Stanisława. Pełni też funkcję Wiceprezesa Zarządu Głównego Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych, największej organizacji kombatantów w Polsce, a także jest Komandorem Morskiej Komandorii Bractwa w Warszawie.
-
Jego Ekscelencja Ksiądz Prałat Józef Roman Maj herbu Starykoń, lat 73, z Warszawy, słynny, od 30-lat krajowy kapelan „Solidarności”, NZS i innych organizacji, duszpasterz środowisk akademickich oraz wieloletni proboszcz parafii św. Katarzyny w Warszawie, wielki promotor, kapelan i działacz naszego Bractwa.
-
Jego Ekscelencja Ksiądz Kanonik Adam Lemieszek, lat 56, z Piotrawina, proboszcz miejscowej parafii i kustosz Sanktuarium Św. Stanisława w Piotrawinie, zasłużony kapłan i działacz społeczny, wielki promotor naszego Bractwa.
-
Roman Wierzbicki, lat 78, z Miłocina, były Senator RP, przewodniczący Związku Zawodowego Wsi i Rolnictwa „Solidarność Wiejska”, słynny wieloletni działacz związkowy, społeczny i polityczny, obecnie promotor organizacji struktur obronnych polskiego narodu.
- Gen. bryg. Henryk Dziudek herbu Dziudek, lat 83 z Konopnicy na Lubelszczyźnie, I z-ca Komendanta Komendy Głównej w Warszawie WiN – Zrzeszenia Oficerów i Żołnierzy Oddziałów Partyzanckich Wolność i Niezawisłość i równocześnie Komendant Okręgu IV Lublin WiN, Komandor Lubelskiej Komandorii Bractwa.
-
Gen. bryg. Edward Szwed herbu Szwed, lat 62, z Opola Lubelskiego, urzędnik Starostwa Powiatowego w Opolu Lubelskim, Komandor Komandorii Bractwa w Opolu Lubelskim i Wielki Komandor Kapituły Polskiej Bractwa.
-
Marek Adamczyk, lat 63, z Kozienic, specjalista ds. właśności przemysłowej Biura Organizacyjnego grupy energetycznej Enea, z zamiłowania fotograf.
-
Mirosława Chęcińska, z Bęczyna na Lubelszczyźnie, zasłużona działaczka społeczna i patriotyczna Ogólnopolskiego Związku Żołnierzy BCh.
-
Łukasz Choroś, lat 25, ze Zwolenia, funkcjonariusz Policji z Komendy Stołecznej Policji w Warszawie.
-
Jadwiga Chyb, z Kozienic, specjalistka ds. awaryjności Elektrowni Kozienice, tłumacz z jęz. angielskiego.
-
St. chor. WP Henryk Deluga herbu Metalowe Serce, lat 82, z Radomia, emeryt. żołnierz zawodowy.
-
Mjr Stanisław Drab, lat 83, z Wilczego Ługu w Powiecie Zwoleńskim, kombatant BCh ze słynnego zgrupowania „Ośka”, prezes Koła ZKRPiBWP w Gminie Kazanów w Powiecie Zwoleńskim.
-
Ppłk Jan Drążyk, lat 87, ze Zwolenia, prezes Koła ZKRPiBWP w Zwoleniu.
-
Mecenas Edward Dulewicz, lat 68, z Łodzi, prawnik – adwokat, prowadzi Kancelarię Prawną „Edex” w Łodzi, działacz społeczny i polityczny.
-
Ppłk Zygmunt Dzięgiel, lat 81, z Puław, kombatant BCh, uczestnik bitwy o wyzwolenie Puław w 1944 roku, budowniczy kilku elektrowni, między innymi w Indiach, jego żona Helena pochodzi z mojej rodziny Murat.
-
Krystian Filipek, lat 22, z Ryk, z wykształcenia informatyk, instruktor Karate Tsunami w Rykach, Dęblinie i kilku innych miejscowościach, posiadacz mistrzowskiego stopnia 1 dan i tytułu sensei (jap. „mistrz nauczyciel”) Karate Tsunami, na dzisiejszej uroczystości pełni rolę asystenta Senatora Romana Wierzbickiego.
-
Waldemar Hrabia Gintowt herbu Trąby, lat 58, z Białegostoku, emeryt. pracownik WKU w Białymstoku, Wielki Marszałek Kapituły Polskiej Bractwa, Komandor Komandorii Bractwa w Białymstoku.
-
Grzegorz Gradowski herbu Gradowski, lat 46, z Konina, podinspektor Policji (odpowiednik majora), naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Koninie.
-
Małgorzata Gradowska herbu Gradowski, z Konina, pracownik Narodowego Funduszu Zdrowia, żona przedstawionego Grzegorza Gradowskiego.
-
Ppor. Andrzej Robert Janczak herbu Pająk, lat 67, z Warszawy, lotnik – żołnierz 26 Eskadry Lotnictwa Łącznikowego, historyk, publicysta i pisarz, autor ponad 200 artykułów i 12 książek na temat lotnictwa o łącznym nakładzie ponad milion egzemplarzy, wielokrotnie odznaczany, Komandor Komandorii Lwowskie Puhacze.
-
Justyna Iwona Janczak-Wojciechowska herbu Pająk, z Warszawy, siostra przedstawionego przed chwilą Andrzeja Roberta Janczaka, emerytka.
-
Wojciech Wojciechowski, lat 67, z Warszawy, emeryt, mąż przedstawionej Justyny Iwony Janczak-Wojciechowskiej.
-
Ppor. Zdzisław Jan Kaczmarek herbu Kaczmarek, lat 62, z Krakowa, inicjator i budowniczy monumentalnego pomnika Żołnierzy Podziemnych Organizacji Niepodległościowych w latach 1946-1956 w miejscowości Regny koło Koluszek, obok rodzinnego domu spokrewnionego z nim Premiera RP Stanisława Mikołajczyka, Komandor Pierwszej Komandorii Bractwa w Krakowie.
-
Kpt. Jerzy Adam Karbowiak, lat 66, z Gdyni, prawnik, adwokat, działacz Związku Piłsudczyków RP.
-
Płk WP Józef Korkosz, lat 85, z Lublina, członek Zarządu Okręgu w Lublinie Związku Inwalidów Wojennych.
-
Kmdr por. dr Adam Szczepan Kula, lat 61, z Gdańska, doktor nauk o kulturze fizycznej, emerytowany oficer WP, b. pracownik Wyższej Szkoły Marynarki Wojennej, od 1987 roku pod zmienioną nazwą Akademia Marynarki Wojennej w Gdyni.
-
Kpt. Ryszard Kuśmierz, lat 74, z Konopnicy, syn komendanta NSZ z rejonu Lublina, aktywny działacz społeczny i patriotyczny, instruktor muzyki orkiestr dętych.
-
Mjr pil. inż. Andrzej Kwiatkowski, lat 65, z Radomia, emerytowany oficer WP, znakomity fotograf, wykonawca publikacji Bractwa - fotoalbumów z uroczystości patriotycznych.
-
Ppłk Stanisław Maciąga herbu Maciąga, lat 74 z Puław, prezes Koła ZKRPiBWP w Puławach i prezes Zarządu Związku Inwalidów Wojennych RP w Puławach. Jako tzw. Dziecko Zamojszczyzny wywieziony w wieku kilku lat przez hitlerowców do Rzeszy Niemieckiej w celu zgermanizowania. Komandor Komandorii Bractwa w Puławach.
-
St. sierżant Adam Miś herbu Miś, lat 72, z Radomia, emerytowany nauczyciel, działacz społeczny, przewodniczący Komisji Rewizyjnej Radomskiego Oddziału Powiatowego i członek Komisji Rewizyjnej Wojewódzkiego Oddziału Mazowieckiego ZWiRWP w Warszawie.
-
Marzena Modzelewska, z Warszawy, z Polskiego Radia – Centrali w Warszawie.
-
Ppłk pil. Jan Morek herbu Morek, lat 87 z Warszawy, emerytowany oficer WP, lider ruchu społecznego Ruch Odbudowy Polski, Komandor Drugiej Komandorii Bractwa w Warszawie.
-
Wiktor Niedziałek, lat 34, z Piotrawina, kustosz Pałacu Piotrawińskiego i gospodarz naszej uroczystości, o korzeniach tatarskich.
-
Ppor. Aleksander Nowak herbu Reduta, lat 71 z Wrocławia, przedsiębiorca, budowniczy kilku wielkich zakładów przemysłowych, między innymi Cementowni Górażdże oraz mostu przez Odrę w Opolu, aktywny działacz polityczny, Komandor Pierwszej Komandorii Bractwa we Wrocławiu.
-
Kpt. Janusz Ogiński herbu Ogiński, lat 44, z Warszawy, chemik, przedsiębiorca, Wielki Skarbnik naszego Bractwa.
-
Henryk Pająk, lat 78, z Lublina, dziennikarz, historyk i literat, autor wielu cennych książek o tematyce historycznej i patriotycznej.
-
Ppłk Jacek Pastuszka herbu Past, lat 41, z Warszawy, prawnik, dyrektor jednej z korporacji w branży energetycznej, Komandor Siódmej Komandorii Bractwa w Warszawie.
-
Dorota Renata Pastuszka, pracownik Wyższej Szkoły Ekologii i Zarządzania w Warszawie, żona przedstawionego Jacka Pastuszki.
-
Por. Andżelika Poniewozik herbu Szwed, z Lublina, psycholog, zasłużona działaczka społeczna i patriotyczna, córka gen. Edwarda Szweda.
-
Tomasz Piotr Pudłowski, lat 40, z Warszawy, informatyk, specjalista w Głównym Urzędzie Statystycznym.
-
Płk Jan Rybak, lat 76, z miejscowości Żyrzyn na Lubelszczyźnie, ukończył dwa fakultety, ekonomię i Akademię Sztabu Generalnego w Rembertowie, pełnił odpowiedzialne funkcje w WP, między innymi dowódcy jednostek wojskowych.
-
Mjr Stefan Sierakowski, lat 63, z Gdyni, właściciel firmy motoryzacyjnej, działacz Związku Piłsudczyków RP.
-
Bogusław Hrabia Sikorski herbu Kopasina, lat 72, z Siedlec, ukończył dwa fakultety: technologię żywienia oraz teologię na KUL, były Skarbnik Bractwa.
-
Ppłk Grzegorz Krystian Sobczyński herbu Kozerski, lat 63, z Gdyni, emeryt, działacz Związku Piłsudczyków RP, od kilkudziesięciu lat instruktor spadochroniarstwa, Komandor Drugiej Komandorii Bractwa w Gdyni.
-
Kpt. Edward Stachyra, lat 86, z miejscowości Zagrody w Powiecie Puławskim, emeryt, były partyzant BCh.
-
Ppłk Mieczysław Stępień, lat 87, ze Zwolenia, kombatant partyzancki AL i BCh, uczestnik szeregu bojów partyzanckich, między innymi bitwy pod Ciepielowem we wrześniu 1943 roku, słynnego przejścia przez front pod Chotczą w 1944 roku, oraz jedynego w czasie okupacji zestrzelenia przez partyzantów niemieckiego samolotu i wzięcia do niewoli zestrzelonych lotników.
-
Ppłk Tomasz Sulik herbu Asztom, lat 60, z Warszawy, pracownik Instytutu Badawczego Opakowań, Komandor Szóstej Komandorii Bractwa w Warszawie.
-
Ppłk Roman Marian Surdacki herbu Gordon, lat 64, z Urzędowa, działacz Związku Piłsudczyków RP, przedsiębiorca – właściciel zakładu kamieniarskiego, Komandor Komandorii Bractwa w Urzędowie.
-
Irena Surdacka, z Urzędowa, żona przedstawionego Romana Surdackiego.
-
Ppłk Antoni Konrad Urbanek, lat 44, z Warszawy, prawnik, prezes Stołecznego Stowarzyszenia Praw Ojca, mistrz i instruktor Karate Tsunami, posiadacz mistrzowskiego stopnia 4 dan i tytułu renshi (jap. „wielokrotny mistrz”), Komandor Trzeciej Komandorii Bractwa w Warszawie.
-
Kazimierz Józef Węgrzyn, lat 68, z miejscowości Istebna koło Wisły, polski poeta narodowy. Autor kilkudziesięciu tomów wierszy patriotycznych i religijnych. Główny nurt Jego poezji nawołuje do mobilizacji i podjęcia walki o Wielką, Wolną i Niepodległą Polskę.
Jego wiersze odnoszą się do najżywotniejszych wartości Narodu i Państwa Polskiego. Swą treścią i dramaturgią są zbliżone do utworów Cypriana Kamila Norwida. Dlatego w środowiskach patriotycznych Kazimierz Józef Węgrzyn jest określany współczesnym Norwidem.
-
Kpt. Józef Wielopolski, lat 87, z Radomia, emeryt.
-
Ppłk Henryk Hrabia Wierzchucki herbu Wierzchucki, lat 66, z Łosic, wiceprzewodniczący Głównego Sądu Honorowego Bractwa, Komandor Komandorii Bractwa w Łosicach.
-
Ppor. Mariusz Wierzchucki, lat 42, z miejscowości Pustelnik, syn przedstawionego wcześniej Henryka, nauczyciel, Marszałek Komandorii Bractwa w Łosicach.
-
Arkadiusz Wiewiórowski, lat 49, z Warszawy, z wykształcenia dziennikarz, przedsiębiorca, wielokrotny Mistrz Polski z Otwartych Mistrzostw Polski Karate Tsunami, posiadacz bardzo wysokiego stopnia mistrzowskiego 8 dan i tytułu hanshi (jap. „mistrz mistrzów”), w przeszłości dowódca głównej jednostki antyterrorystycznej.
-
Lucyna Widerlik, z Kraśnika, zasłużona działaczka społeczna środowisk patriotycznych.
-
Por. Leszek Widerlik, lat 76, z Kraśnika, zasłużony działacz społeczny i patriotyczny.
-
Mariusz Woźniak, lat 35, z Krakowa, organizator Drugiej Komandorii Bractwa w Krakowie.
-
Zbigniew Wroński, lat 63, z Warszawy, pracownik Polskiego Radia – Centrali w Warszawie, posiadacz mistrzowskiego stopnia 1 dan i tytułu sensei (jap. „mistrz nauczyciel”) Karate Tsunami.
-
Ppłk Zbigniew Żurowski, lat 63, z Warszawy, żołnierz zawodowy, ponad 20 lat pracy i doświadczenia w kierowaniu zespołami ludzkimi w ramach struktur MON, od 1992 roku pracuje na stanowiskach kierowniczych w przedsiębiorstwach państwowych i prywatnych, członek Komendy Głównej „WiN” - Zrzeszenia Oficerów i Żołnierzy Oddziałów Partyzanckich „Wolność i Niezawisłość”, członek Prezydium Związku Weteranów i Rezerwistów Wojska Polskiego, przedstawiciel Wojskowego Przedsiębiorstwa Handlowego, które szyje mundury wojskowe dla członków naszego Bractwa.
Order Świętego Stanisława
Potem odbyło się uroczyste wręczenie Orderu Św. Stanisława Klasy Drugiej – Krzyża Komandorskiego z Gwiazdą. Order wręczył admirał Henryk Leopold Jerzy Książę Kalinowski, Pierwszy Przeor Odrodzonego w Polsce Orderu Św. Stanisława i Wielki Admirał Bractwa Św. Stanisława.
|
Order otrzymał
gen. bryg. Edward Szwed herbu Szwed
z Opola Lubelskiego, Komandor Komandorii Bractwa w Opolu Lubelskim.
|
Wręczenie odznaczeń kombatanckich:
Na uroczystości wręczono prestiżowe odznaczenia kombatanckie:
-
Za Zasługi dla SKOW VIRTUTI MILITARI,
-
Za Zasługi dla SKOW KRZYŻ GRUNWALDU,
-
Kombatancki Krzyż Pamiątkowy ZWYCIĘZCOM,
-
Za Zasługi dla Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych.
Odznaczenia te wręczał wiceadmirał BSS Henryk Leopold Jerzy Książę Kalinowski.
|
Ma lat 90, a pochodzi z magnackiego rodu kresowego herbu Kalinowa (jeden z przedstawicieli tego rodu, hetman Marcin Kalinowski poległ w krwawej bitwie pod Botohem w 1652 roku).
Jest polskim bohaterem wojennym, wymienionym w „Encyklopedii II Wojny Światowej”, kawalerem orderu Virtuti Militari. Uczestniczył w Powstaniu Warszawskim, wyzwoleniu Warszawy i szturmie Berlina. Przede wszystkim zasłynął z wbicia pierwszego słupa granicznego nad Odrą jeszcze w trakcie działań wojennych.
Później między innymi był w kierownictwie wielkiej akcji rozminowania kraju, dowodził flotyllą w Świnoujściu (w stopniu komandora) i był wykładowcą w Akademii Sztabu Generalnego w Rembertowie.
|
|
Obecnie pełni odpowiedzialne funkcje w ruchu kombatanckim, między innymi: wiceprezesa Zarządu Głównego Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych oraz prezesa Zarządów Krajowych Stowarzyszeń Kawalerów Orderów Wojennych VIRTUTI MILITARI i KRZYŻA GRUNWALDU Kombatantów Wojska Polskiego.
Jest również Pierwszym Wielkim Przeorem Odrodzonego w Polsce Orderu Św. Stanisława, Wielkim Ambasadorem Światowej Kapituły Orderu Św. Stanisława, Komandorem Komandorii Morskiej i Wielkim Admirałem naszego Bractwa.
|
|
|
Najbardziej prestiżowe odznaczenie kombatanckie
Za Zasługi dla Stowarzyszenia Kawalerów
Orderu Wojennego VIRTUTI MILITARI
Kombatantów Wojska Polskiego
otrzymały niżej wymienione osoby:
|
ppor. Andrzej Robert Janczak herbu Pająk z Warszawy – autor wielu publikacji historycznych na temat lotnictwa
|
mjr Jan Henryk Janczak herbu Pająk
z Warszawy, Sybirak i zasłużony kombatant lotniczy z lat II wojny światowej – uczestnik działań lotniczych z baz na terytorium Wielkiej Brytanii w latach 1942-44 oraz inwazji na kontynent od 1944 roku, z uwagi na wiek –
100 lat i stan zdrowia – odznaczenie
w jego imieniu odebrała córka
Justyna Iwona Janczak-Wojciechowska
|
Henryk Pająk z Lublina – autor wielu publikacji historycznych
Kazimierz Józef Węgrzyn z Istebnej – współczesny polski poeta narodowy
|
Prestiżowe odznaczenie kombatanckie
Za Zasługi dla Stowarzyszenia Kawalerów
Orderu Wojennego KRZYŻ GRUNWALDU
Kombatantów Wojska Polskiego
otrzymały niżej wymienione osoby:
|
kmdr por. dr Adam Szczepan Kula z Gdańska
kpt. Jerzy Adam Karbowiak z Gdyni
ksiądz kanonik Adam Lemieszek z Piotrawina
ppor. Aleksander Nowak herbu Reduta z Wrocławia
Następnie dwie osoby otrzymały legitymacje do przyznanych i wręczonych na wcześniejszych uroczystościach odznaczeń Za Zasługi dla Stowarzyszenia Kawalerów Orderu Wojennego VIRTUTI MILITARI:
|
Prestiżowe odznaczenie kombatanckie
Kombatancki Krzyż Pamiątkowy ZWYCIĘZCOM,
który ma szczególne znaczenie ze względu na obchodzoną w tym miesiącu
70-tą rocznicę zwycięstwa nad naszym odwiecznym wrogiem – Niemcami,
otrzymały niżej wymienione osoby:
|
Mirosława Chęcińska z Kraśnika i Łukasz Choroś ze Zwolenia
ppłk Jacek Pastuszka herbu Past z Warszawy i Lucyna Widerlik z Kraśnika
|
Prestiżowe odznaczenie kombatanckie
Za Zasługi dla
Związku Kombatantów RP
i byłych Więźniów Politycznych
otrzymały niżej wymienione osoby:
|
|
por. Andżelika Poniewozik
herbu Szwed z Lublina,
córka gen. bryg. Edwarda Szweda
|
mjr Stefan Sierakowski z Gdyni i ppłk Grzegorz Krystian Sobczyński herbu Kozerski z Gdyni
ppłk Tomasz Sulik herbu Asztom z Warszawy i por. Leszek Widerlik z Kraśnika
|
Później z inicjatywy Wielkiego Mistrza Bractwa Ryszarda Murata wręczone zostało niecodzienne wyróżnienie – złoty medal z Otwartych Mistrzostw Polski Karate Tsunami, które rozegrane zostały 18 kwietnia br. w Warszawie.
Medal ten za zasługi w organizacji Sekcji Karate Tsunami w Wojciechowie na Lubelszczyźnie otrzymał b. Senator Roman Wierzbicki z Miłocina, przewodniczący Związku Zawodowego Wsi i Rolnictwa "Solidarność Wiejska".
|
|
|
Otwarcie
Mistrzostw Polski Karate Tsunami
i publikacja na temat Mistrzostw Polski.
|
|
|
Medal ten wręczyły
dwie damy z rodzin Prezydentów RP:
dr Maria Bożena Mościcka-Wesołowska
i dr Antonina Danuta Komorowska,
które wręczały medale zwycięzcom
na wspomnianych Mistrzostwach Polski.
|
Wręczenie Patentu Szlacheckiego
|
Na uroczystości 100-letni bohater wojenny - mjr Jan Henryk Janczak otrzymał:
- Patent Szlachecki,
- herb o nazwie Pająk,
- dewizę herbową (Przez trudy do gwiazd)
- rycerskie zawołanie rodowe (Majowy Dzień).
|
Mjr Jan Henryk Janczak herbu Pająk z Warszawy to zasłużony kombatant polskiego lotnictwa z lat II wojny światowej, ze słynnego 307 Nocnego Dywizjonu Myśliwskiego RAF.
Ze względu na wiek - wyróżniony ma już 100 lat i jego stan zdrowia, w jego imieniu Patent szlachecki odebrał jego syn: ppor. Andrzej Robert Janczak – zasłużony autor 12-tu publikacji książkowych na temat lotnictwa, Komandor Komandorii Lwowskie Puhacze.
|
Jako świadkowie ceremonii wystąpili członkowie rodziny mjra Jana Henryka Janczaka: Justyna Iwona Janczak-Wojciechowska z Warszawy – jego córka, Wojciech Wojciechowski z Warszawy –
jej mąż, a także ppłk Jacek Pastuszka
herbu Past - Komandor Siódmej Komandorii Warszawa (macierzystej Komandorii
A.R. Janczaka) i trzech oficerów lotnictwa
(z uwagi na związki J.H. Janczaka
z lotnictwem): płk Józef Korkosz (Lublin),
ppłk Jan Morek herbu Morek (Warszawa)
i mjr Andrzej Kwiatkowski (Radom).
|
Wręczenie Patentu Szlacheckiego odbyło się:
-
zgodnie z prawem, ponieważ prawo do potwierdzania – nadawania szlachectwa przyznane zostało przez Sąd Bractwu Świętego Stanisława;
-
zgodnie z odwieczną międzynarodową tradycją, według której potwierdzenia szlachectwa dokonują zawsze osoby z rodów władców.
Patent szlachecki wręczył Wielki Mistrz Bractwa, Ryszard Murza Murat, z rodu Czyngis-chana.
Uroczystego pasowania dokonał admirał Henryk Leopold Jerzy Książę Kalinowski. Do pasowania użyta została
szabla oficerska wzór 1921/22, którą użyczył ppłk Tomasz Sulik, Komandor Szóstej Komandorii Bractwa w Warszawie.
|
Płaszcz rycerski z herbem właściciela na plecach założyły dostojne damy z rodzin głów państwa polskiego:
zaś guzik zapiął Wielki Mistrz Bractwa Ryszard Murat.
|
Nominacje na stopnie oficerskie
Następnie wręczone zostały nominacje na stopnie oficerskie Bractwa Świętego Stanisława Patrona Polski.
Nominacje te są zgodne z polskim prawem, ponieważ prawo do nadawania stopni oficerskich i generalskich zostało przyznane przez Sąd właśnie Bractwu Świętego Stanisława.
Prawo do oficjalnego i legalnego noszenia mundurów Wojska Polskiego jest unikalnym przywilejem Bractwa Świętego Stanisława, wyróżniającym go wśród innych organizacji.
Wraz z aktem nominacyjnym wyróżnione osoby otrzymały legitymacje, potwierdzające prawo do noszenia w trakcie uroczystości mundurów według wzorów obowiązujących w Wojsku Polskim w latach 1918-1939, z oznaczeniem posiadanego stopnia za pomocą właściwych naramienników. Legitymacje te służą do ewentualnego wylegitymowania się przed uprawnionymi organami, np. żandarmerią lub Policją.
Na podstawie stosownego porozumienia wymienione mundury dla członków Bractwa wykonuje najwłaściwsza instytucja - centralna instytucja państwowa Wojskowe Przedsiębiorstwo Handlowe w Warszawie, której przedstawiciel był obecny na uroczystości: ppłk Zbigniew Żurowski.
Akty nominacyjne i legitymacje wręczyli: najstarszy stopniem uczestnik uroczystości admirał Henryk Leopold Jerzy Książę Kalinowski oraz przedstawiciel Wojskowego Przedsiębiorstwa Handlowego w Warszawie ppłk Zbigniew Żurowski.
W trakcie uroczystości nominacje na oficerski stopień podpułkownika otrzymali:
Jan Drążyk (Zwoleń) i Jacek Pastuszka herbu Past (Warszawa).
Nominację na oficerski stopień majora otrzymał wspomniany 100-letni kombatant lotniczy Jan Henryk Janczak
herbu Pająk (Warszawa). W imieniu ojca dokumenty nominacyjne odebrała jego córka Justyna Iwona
Janczak-Wojciechowska herbu Pająk.
|
Nominację na pierwszy
oficerski stopień podporucznika otrzymał
Andrzej Robert Janczak herbu Pająk (Warszawa) - zasłużony autor wielu
publikacji historycznych na temat lotnictwa, Komandor Komandorii Lwowskie Puhacze.
Zgodnie ze zwyczajem przy promocji na pierwszy stopień oficerski promowany oficer przyklęka na jedno kolano w celu dokonania symbolicznego pasowania. Pasowania
dokonał admirał Henryk Leopold Jerzy
Książę Kalinowski.
|
|
Następnie odbyło się wręczenie dokumentów Bractwa, o które wystąpić może każda Komandoria i jej Komandor:
- Dekret o powołaniu Komandorii Lwowskie Puhacze Warszawa,
- Akt Nominacyjny na funkcję Komandora tej Komandorii dla Andrzeja Roberta Janczaka herbu Pająk.
|
|
Wymienione dokumenty wręczyły: dr Maria Bożena Mościcka-Wesołowska i dr Antonina Danuta Komorowska.
|
Sędziwy kombatant kpt. Edward Stachyra (Zagrody, Lubelszczyzna) otrzymał
prestiżowe odznaczenie kombatanckie
KRZYŻ CZYNU ZBROJNEGO
Polskiej Samoobrony na Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej Polskiej.
|
Nagradzając zachęcać i motywować
|
Po wręczeniu wyróżnień Wielki Mistrz Bractwa Ryszard Murat powiedział:
Serdecznie gratuluję wszystkim odznaczonym i wyróżnionym osobom.
Wasze wyróżnienie ma za zadanie nie tylko słuszne docenienie Waszych zasług oraz ma stanowić dla Was zachętę do dalszych wysiłków.
To wyróżnianie ma również za zadanie zwrócenie uwagi innym osobom, w najbardziej skuteczny sposób - poprzez przykład, że warto angażować się w użyteczną działalność społeczną i patriotyczną, i że takie słuszne angażowanie się jest godne najwyższej pochwały i uznania.
|
|
Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy zaszczycili obecnością naszą uroczystość.
Życzę wszystkim zdrowia i pomyślności, zwłaszcza czcigodnym kombatantom, szczególnie tym, którzy ukończyli już przepiękny wiek 80 lat, a niektórzy nawet 90 lat.
|
70 rocznica zakończenia II wojny światowej
Następnie Wielki Mistrz Bractwa Ryszard Murat powiedział:
W tym roku i w tym miesiącu maju na całym świecie obchodzono 70 rocznicę zakończenia II wojny światowej. Ta wojna dotknęła szczególnie dotkliwie nasz kraj, który procentowo poniósł największe straty ludzkie i materialne.
Polacy mocno przyczynili się do pokonania Niemiec i ich sojuszników i tym samym do zakończenia wojny. Walczyli na wszystkich frontach, niektórzy na Zachodzie, niektórzy szli na Berlin ze wschodu, a jeszcze inni ponosili ofiary tu, w Polsce.
Choć od dawna trwają spory, którzy z nich odegrali ważniejszą rolę, to jednak chciałbym podkreślić, że wartość ich walki i ofiar była tak samo bezcenna.
Tak samo bezcenna była walka tych, którzy – jak obecny tu admirał Henryk Kalinowski (proszę go o powstanie) walczyli z Niemcami w Powstaniu Warszawskim, wyzwalali Warszawę i wreszcie szturmowali stolicę wroga – Berlin. A z całą mocą przypominam, że ewentualne szturmowanie stolicy Niemiec było przecież zarówno w 1939 roku, jak i przez mroczne lata okupacji, wręcz niewyobrażalne dla Polaków. I za to chciałbym podziękować i Panu Admirałowi i wszystkim innym kombatantom Wojska Polskiego.
|
Archiwalna fotografia przedstawiająca
w zdobytym Berlinie grupę polskich żołnierzy - bohaterów szturmujących stolicę Niemiec.
Drugi od prawej Henryk Kalinowski.
|
Tak samo bezcenna była walka tych Polaków, którzy walczyli z hitlerowskim wrogiem na Zachodzie, nie tylko w jednostkach lądowych, ale również w marynarce i lotnictwie, jak między innymi major Jan Henryk Janczak, 100-letni bohater lotniczy, który w dniu dzisiejszym uhonorowany został Patentem Szlacheckim. Na ręce jego dzieci, syna Andrzeja Roberta i córki Justyny Iwony (proszę ich o powstanie) przekazuję symboliczne podziękowanie dla niego jako przedstawiciela tej właśnie grupy bohaterów, z prośbą o przekazanie tych podziękowań sędziwemu ojcu.
Tak samo bezcenna była walka i ofiary tych licznych osób, które z hitlerowskim wrogiem walczyły na terenie Polski, między innymi Lubelszczyzny. Tu ofiar było najwięcej, a wśród nich byli nie tylko mężczyźni, ale także kobiety i dzieci. Jako przykład tych zdarzeń przypomnę, że i moi przodkowie – dziadek Jan Murat, babka Balbina Murat (i dwoje ich nieletnich dzieci: Stanisław lat 10 i Janina lat 16) zostali rozstrzelani przez Niemców za zorganizowanie i akcje pierwszego w okupowanej Polsce oddziału partyzanckiego.
Także na dzisiejszej uroczystości znajdują się osoby, teraz już sędziwe, które w młodym wieku doświadczyły okropieństw wojny. Jednym z nich jest choćby ppłk Zygmunt Dzięgiel z Puław (proszę go o powstanie), który jako kilkunastoletni chłopak i młodociany żołnierz BCh siedząc na jednym z rosyjskich czołgów wskazywał im niemieckie pozycje i tym samym prowadził atak na Puławy w 1944 roku, przez co przyczynił się do szybkiego wyzwolenia i tym samym uniknięcia nadmiernych strat ludzkich i materialnych tego miasta. Warto dodać, że na jego oczach w czasie tych walk pancernych Niemcy spalili niemało z tych czołgów wraz z ich załogami oraz polskimi przewodnikami.
Jednak symboliczne podziękowanie dla wszystkich, którzy walczyli i ponosili ofiary na terenie Polski, składam dziś na ręce obecnego tu ppłka Stanisława Maciągi z Puław (proszę go o powstanie). W wieku kilku lat jako tak zwane „dziecko Zamojszczyzny” oderwany został od rodziców i wywieziony do Rzeszy w celu zgermanizowania. Te tragiczne, niewyobrażalne dziś wydarzenia przypłacił zdrowiem i inwalidztwem.
Podkreślić chciałbym także symboliczny wymiar najnowszych wydarzeń, z udziałem obecnych tu osób, będących nawiązaniem do zwycięskiego zakończenia wojny.
I tak admirał Henryk Kalinowski (jeszcze raz proszę go o powstanie) dzień zwycięstwa obchodził przed kilkoma dniami w miejscu, które szturmował – w Berlinie i w Bundestagu, co ma prawdziwie symboliczne znaczenie.
Na szczególne jednak podkreślenie zasługuje fakt, że kilkuosobowa grupa polskich weteranów szturmu Berlina z admirałem Kalinowskim na czele została zaproszona na specjalne, uroczyste posiedzenie połączonych izb niemieckiego Bundestagu (odpowiednik Sejmu) i Bundesratu (odpowiednik Senatu) dla uczczenia 70-tej rocznicy zwycięstwa i wyzwolenia Niemców od hitleryzmu.
Jest to jedyny przypadek zaproszenia polskich weteranów na posiedzenie parlamentu Niemiec, gdzie przewodniczący obu izb dziękowali im jako „polskim wyzwolicielom”.
Wydarzenie to odbiło się wielkim echem w niemieckich mediach, w prasie i telewizji. Relację z tego niecodziennego wydarzenia emitowała też polska telewizja.
Pozwólcie, że zacytuję tu kilka znamiennych fragmentów wypowiedzi przedstawicieli najwyższych władz Niemiec, skierowanych wtedy do polskich weteranów z admirałem Kalinowskim na czele, a przytoczonych w niemieckich relacjach medialnych:
„... Polacy walczyli na wszystkich frontach drugiej wojny światowej...”
„Za poświęcenie Polaków w walce z niemieckim faszyzmem należy się im od nas szacunek”.
„Dziękujemy Polakom, że w stolicy Niemiec zbrodniczy faszyzm niemiecki został pokonany”.
Gratulujemy i dziękujemy, Panie Admirale, za tak godne reprezentowanie Polski w Berlinie zarówno w 1945 roku, ale także obecnie, przed kilkoma dniami.
Laudacja na część wybranych weteranów
Z okazji 70-tej rocznicy zakończenia II wojny światowej Wielki Mistrz Bractwa Ryszard Murat przedstawił skromną laudację na cześć kilku weteranów, którzy byli bohaterami, uczestnikami i świadkami różnych wydarzeń i okropieństw wojennych.
|
Poprosił o wystąpienie te osoby:
-
admirała Henryka Księcia Kalinowskiego herbu Kalinowa z Warszawy
-
ppłka Mieczysława Stępnia ze Zwolenia
-
kpt. Edwarda Stachyry z Zagród
-
ppłka Zygmunta Dzięgla z Puław
-
ppłka Stanisława Maciągi herbu Maciąga z Puław
|
Następnie Wielki Mistrz Bractwa Ryszard Murat powiedział:
Ze względu na patriotyczny charakter naszego Bractwa, a także 70-tą rocznicę zwycięstwa nad Niemcami chciałbym przedstawić skromną laudację na cześć tych osób.
Mało kto zdaje sobie sprawę, i dlatego tym bardziej należy ten fakt podkreślać, że zwycięstwo nad Niemcami było najważniejszym i najdonioślejszym dla całego świata wydarzeniem w całym XX wieku, a może i na przestrzeni tysiąclecia.
Na pewno było to najważniejsze wydarzenie dla Polski i naszego narodu. Gdyby bowiem nie doszło do zwycięstwa nad Niemcami, to nie byłoby już nie tylko naszej Ojczyzny, ale także polskiego narodu, i nas także, w sensie dosłownym, fizycznym.
Tym bardziej więc doceniać należy ogromny wysiłek i ogromne ofiary, poniesione w tej wojnie. Poprosiłem o wystąpienie tych uczestników naszej uroczystości, o których wiem, że zetknęli się z okropnościami wojny, doświadczyli ich i je widzieli, i przede wszystkim ocierali się o śmierć, a to, że przeżyli, jest szczęśliwym zrządzeniem losu i wolą Boga.
Pozwólcie, że korzystając z okazji, iż możemy tych skromnych świadków przeróżnych wydarzeń z lat wojny widzieć dziś między nami, przedstawię krótko wybrane informacje na temat ich przeżyć. Ich przeżycia niezwykle trafnie, a równocześnie w przejmujący sposób ilustrują codzienności wojny, tragedie, odwagę i bohaterstwo, a także grozę śmierci i przede wszystkim szczęście, które w czasie wojny decydowało o przeżyciu.
|
Ppłk Mieczysław Stępień był w latach wojny młodym partyzantem AL i BCh w Powiecie Zwoleńskim.
Był uczestnikiem wielu partyzanckich bojów i potyczek. Uczestniczył m. in. w bitwie pod Ciepielowem we wrześniu 1943 roku.
Niemal wszystkie ważniejsze bitwy partyzanckie, także pod Kolonią Zbędowice, której rocznice obchodzimy corocznie w listopadzie, toczyły się z inicjatywy Niemców, którzy atakowali oddziały partyzanckie, zwykle w okrążeniu.
|
Bitwa pod Ciepielowem wyróżniała się z dwóch przyczyn. Po pierwsze, to partyzanci zaatakowali Niemców, a po drugie, miał wówczas miejsce jedyny w trakcie okupacji przypadek użycia przez polskich partyzantów przeciwko Niemcom armaty.
W miasteczku Ciepielów, położonym niedaleko stąd, po drugiej stronie Wisły, stacjonował silny, kilkusetosobowy oddział niemieckiej żandarmerii polowej. W ciągu roku wymordował na okolicznym obszarze Powiatu Zwoleńskiego kilka tysięcy Polaków, dopuszczając się przerażających zbrodni.
Aby skończyć te mordy, a przynajmniej je ograniczyć, partyzanckie zgrupowanie BCh „Ośka” we wrześniu 1943 roku dokonało nocnego ataku na garnizon wroga. Wielki oddział niemieckich zbrodniarzy został doszczętnie rozbity, a atak przeżyli tylko ci żołdacy, którzy uciekli lub ukryli się w wodzie i błocie miejscowej rzeczki. Do rozbijania niemieckich gniazd karabinów maszynowych umieszczonych w betonowych bunkrach polscy partyzanci użyli armatę, zdobytą na Niemcach kilka tygodni wcześniej.
Mieczysław Stępień, wówczas młodociany szeregowy partyzant, pod morderczym ogniem wroga podpalił wielki stóg ze zbożem na terenie niemieckiego garnizonu. Pożar tego stogu okazał się decydującym epizodem bitwy, ponieważ oświetlił pozycje i bunkry Niemców i umożliwił celny ogień wspomnianej armaty.
Warto dodać, że Mieczysław Stępień był również w tym oddziale partyzanckim, który pod Zwoleniem strącił niemiecki samolot i wziął do niewoli dwóch lotników – niemieckich oficerów, wymienionych następnie za wielu więzionych polskich patriotów. Był to jedyny w trakcie wojny przypadek, aby partyzanci strącili wrogi samolot i to strzałem z karabinu w jego silnik.
Dziś, pomimo schorowania, Mieczysław Stępień opiekuje się pomnikami, szczególnie pomnikiem upamiętniającym zbrodnię Niemców w niewielkiej miejscowości Podborek. Niemiecka żandarmeria otoczyła kilka domów w tej miejscowości i żywcem spaliła w nich kilkanaście rodzin, za ich zaangażowanie w działalność partyzancką, w tym krewnych Pana Stępnia.
Warto dodać, bo ilustruje to okropności wojny, że z masakry tej w cudowny sposób ocalało niemowlę, dziewczynka, która nie potrafiła jeszcze wtedy chodzić i mówić. Na czworakach wyczołgała się z palącego domu i pełznąc pomiędzy hitlerowcami kilka kilometrów – prowadzona można powiedzieć przez Boga - doszła do gospodarstwa krewnych w sąsiedniej miejscowości. Pozostała inwalidą na całe życie, trwale tracąc mowę.
|
Kpt. Edward Stachyra był w czasie okupacji młodym partyzantem BCh w Powiecie Puławskim. Jego przypadki także ilustrują, jak wyglądała okupacja.
Jako młody chłopak otrzymał zadanie dostarczyć do Puław dużą partię konspiracyjnych druków, w tym zwłaszcza ulotek, które miały być rozprowadzone wśród polskiej ludności.
Aby przejść w Puławach przez wielkie zgrupowanie Niemców, którzy skrupulatnie kontrolowali każdą torbę i rewidowali przechodzących, ukrył te druki w wiązce trawy i mleczu, które niósł w rękach jako rzekome pożywienie dla królików.
|
Niemcy tej wiązki mleczu nawet nie próbowali sprawdzać i przepuszczali go przez kolejne posterunki. Ale nasz bohater miał niezwykłego pecha. W pewnym momencie, w samym środku wielkiej grupy niemieckich żołnierzy, wszystkie te konspiracyjne druki wyleciały mu z rąk, a wiatr rozwiał je po całej okolicy.
Edward Stachyra już wiedział, że nie ma szczęścia i bez wątpienia wydarzenie to przypłaci życiem. Ale niemieccy żołnierze też o tym wiedzieli i tak się ubawili tym niezwykłym pechem partyzanta, że puścili go wolno, dzięki czemu widzimy go dziś między nami. Z jednej strony spotkało go więc wielkie nieszczęście, ale i wielkie szczęście, dzięki któremu w nieprawdopodobny sposób przeżył. Można więc powiedzieć, że jego przypadek potwierdza trafność przysłowia: Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Wspomnę też o innym przypadku. W Puławach stacjonowało kilka niemieckich jednostek, jako przeciwwaga dla partyzantów oraz szkoląc się tu do różnych zadań. Jedna z tych jednostek była wyposażona w armaty, które w tamtych czasach ciągnęły konie.
Codziennie stado tych koni wypasane było na łąkach nad rzeczką Kurówka między Puławami i Żyrzynem, skąd pochodzi obecny tu płk Jan Rybak. Pilnujący tych koni hitlerowscy żołdacy mieli zwyczaj zaczepiać przechodzące tamtędy polskie kobiety i dopuszczać się gwałtów.
Aby skończyć z tym, kilku młodych partyzantów BCh przebrało się za kobiety i zostało oczywiście przy tym moście zaatakowanych przez dwóch podnieconych hitlerowskich żołdaków w celu dokonania gwałtu. Polscy partyzanci rozbroili tych hitlerowców, rozebrali ich do naga i nożem odcięli im narzędzia zbrodni, po czym puścili wolno.
Hitlerowcy rzucili się biegiem do odległych o kilka kilometrów Puław w nadziei, że tam lekarze uratują im życie. Dobiegli do swej jednostki w momencie, gdy na placu apelowym odbywały się ćwiczenia, i tu zmarli z wykrwawienia. Widok ten był tak wstrząsający dla pozostałych hitlerowskich żołdaków, że od tej pory gwałty nad rzeką Kurówką ustały.
|
Ppłk Zygmunt Dzięgiel był w czasie okupacji niemieckiej młodym, kilkunastoletnim chłopakiem, ale już służył w partyzanckim wywiadzie BCh.
W 1944 roku, z uwagi na jego młody wiek, Niemcy nakazali mu roznosić wodę osobom, budującym okopy i umocnienia wokół Puław. Dzięki temu poznał szczegóły tych umocnień i informacje o nich przekazał swym zwierzchnikom, a ci Armii Radzieckiej, gdy w lipcu 1944 roku zbliżyła się do Puław.
Z tych samych powodów młodociany Zygmunt Dzięgiel, z pistoletem w ręku, siedząc na jednym z radzieckich czołgów prowadził je na niemieckie umocnienia.
|
Doszło wówczas do zaciętej bitwy, w trakcie której ogniem armat Niemcy zniszczyli niemało radzieckich czołgów. Od ognia niemieckich armat żywcem spalonych zostało też – na oczach Zygmunta Dzięgla - kilku polskich przewodników siedzących na tych czołgach i prowadzących je do ataku. W ten sposób śmiercią bohatera poległ jeden z partyzantów i członków mojej rodziny, Bronisław Murat.
Zygmunt Dzięgiel ocalał zeskakując z czołgu, przed trafieniem go przez niemiecki pocisk.
W ten sposób, mimo bardzo młodego wieku, Zygmunt Dzięgiel przyczynił się do szybkiego wyzwolenia Puław i poniesienia przez to miasto mniejszych strat ludzkich i materialnych.
|
Ppłk Stanisław Maciąga miał w okresie wojny straszne przejścia, doświadczając największych okropności wojennych.
Jak wiadomo, na terenach południowo-wschodniej Polski, zwłaszcza na Zamojszczyźnie, Niemcy dopuścili się niesłychanych zbrodni, mordując lub wysiedlając polskie rodziny, a pozostałe po nich kilkuletnie dzieci odrywali od matek, zwykle mordowanych, i wywozili do Rzeszy w celu zgermanizowania.
Takiego też strasznego losu w wieku kilku lat doświadczył Stanisław Maciąga. Choć z tego powodu jest inwalidą wojennym, przeżył jednak te okropności i dziś upamiętnia te wydarzenia jako prezes Związku Inwalidów Wojennych RP w Puławach.
|
Wybrałem Was jako skromnych uczestników i świadków różnych wojennych wydarzeń. W trakcie tych strasznych wydarzeń zdołaliście – w przeciwieństwie nie tylko do tysięcy, ale milionów innych ludzi - ocalić życie, co powinniście doceniać i dziękować za to Bogu, zwłaszcza przebywając w takim miejscu, jak tu, w Piotrawinie.
W imieniu własnym i wszystkich tu zgromadzonych dziękuję Wam za wasz wysiłek, za wasze poświęcenie i to, co przeżyliście.
To przecież dzięki Wam i tysiącom takich, jak Wy, odniesione zostało zwycięstwo nad Niemcami, i uratowany został nasz naród przed unicestwieniem, które nie tylko planowali, ale skutecznie realizowali niemieccy zbrodniarze.
Oczywiście, historycy twierdzą, że zwycięstwo nad Niemcami odnieśli przywódcy państw, marszałkowie i generałowie dowodzący wielkimi armiami.
Jednak podkreślam z całą mocą, że do tego wielkiego, zbiorowego światowego zwycięstwa nad Niemcami przyczyniły się przecież drobne, skromne, ale jakże cenne wysiłki tysięcy pojedynczych osób, właśnie takich jak Wy, skromnych i zwykle niedocenianych bohaterów.
Namacalnym świadectwem tych naszych podziękowań będzie wręczenie Wam dyplomów uznania Komisji Historycznej Zarządu Głównego Związku Kombatantów Rzeczypospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych, o co proszę przewodniczącego tej Komisji i zarazem polskiego bohatera wojennego, admirała Henryka Leopolda Jerzego Księcia Kalinowskiego.
Uczestniczył w zaciekłych walkach w czasie Powstania Warszawskiego, wyzwalał Warszawę w 1945 roku, a później brał udział w szturmie stolicy wroga – Berlina, co ma dla polskiego żołnierza wymiar symboliczny i powód do niezwykłej chwały. Z tych powodów jest on najbardziej właściwą osobą do wręczenia tych wyróżnień.
|
Dyplom ten
jest również skromny, tak jak Wy,
ale niech będzie dla Was pamiątką, przypominającą o naszej wdzięczności.
|
|
Panie Admirale - Wielki Mistrz Bractwa Ryszard Murat zwrócił się do admirała Henryka Leopolda Jerzego Księcia Kalinowskiego - w imieniu własnym i zgromadzonych tu osób składam także serdeczne podziękowanie dla Pana, za całokształt Pańskich cennych dokonań, za chwalebne czyny wojenne i także za to, że dziś jest Pan z nami.
Dane było Panu uczestniczyć w wielkich wydarzeniach wojennych. W bojach był Pan zawsze na pierwszej linii, ciągle narażony na śmierć. To właśnie za odwagę w bitwach odznaczony Pan został najwyższym polskim odznaczeniem wojennym, Orderem Wojennym VIRTUTI MILITARI.
|
|
Wiem, że posiada Pan już niemal wszystkie odznaczenia.
W związku z tym proszę przyjąć ode mnie, jako symboliczny wyraz wdzięczności i podziękowań, szklaną statuetkę tego oto konia w galopie, wypełnioną stosowną żołnierską zawartością. Przekazał mi ją mjr Zygmunt Kowalczyk i uznałem, że należy ją wręczyć właśnie Panu.
Koń jest uważany za najszlachetniejsze zwierzę, za najwierniejszego towarzysza człowieka, zwłaszcza na wojnie.
Symbolizuje witalność, siłę, wytrwałość i gotowość do godnego znoszenia wszelkich trudów, zwłaszcza wojennych, tak, jak Pan.
|
|
Najbardziej wypada, aby ten skromny symbol wręczyły Panu Admirałowi damy z rodzin Prezydentów RP, w symboliczny sposób łączące dwa okresy: okres przedwojenny, gdy Prezydentem RP był prof. Ignacy Mościcki, i okres dzisiejszy, gdy funkcję Prezydenta pełni Bronisław Komorowski.
W związku z tym ten symboliczny prezent admirałowi H.J.L Kalinowskiemu wręczyły:
|
|
Patriotyczna Uroczystość w Piotrawinie zakończyła się podniosłym akcentem patriotycznym - przepięknym wierszem:
WRÓCĄ ZNAKI ZWYCIĘSTWA!
Wygłosił go
współczesny polski poeta narodowy,
Kazimierz Józef Węgrzyn.
|
|
WRÓCĄ ZNAKI ZWYCIĘSTWA!
wrócą znaki zwycięstwa - zaszumią chorągwie
i Biały Orzeł wzniesie królewską koronę
staniemy wszyscy wokół królewskiego tronu
i będziemy się cieszyć naszym polskim domem
z Dekalogu zbudujemy mocne ściany domu
zdrajcy z lękiem odwrócą jak łotr swoją głowę
bądź Jezu miłosierny jak kiedyś na krzyżu
gdy niebo otwierałeś miłosiernym słowem
wrócą znaki zwycięstwa naszego narodu
tylu szło za Twym krzyżem poprzez nasze dzieje
pójdziemy jak Stanisław Jadwiga i Kinga
jak ziarno z głębi ziemi wskrzesimy nadzieję
Ty nam się przyglądałeś Wszechmogący Boże
z krzyży cośmy stawiali wzdłuż ojczystej drogi
z zakłamania i pychy głupoty i grzechu
z ruin naszej nadziei w chwilach łez i trwogi
wrócą znaki zwycięstwa Honor i Ojczyzna
Ty! Chryste! będziesz wiecznym znakiem i pokojem
dlatego pełni wiary że Ty jesteś królem
codziennie powtarzamy przyjdź Królestwo Twoje
niech będzie Twoja wola na ziemi i niebie
by zawsze było Twoje to co i ojczyste
i choć szatan w niejednym dzwoni dziś kościele
wołamy pełni wiary - Ty! nam króluj Chryste!
|
|
Bezpośrednio po zakończeniu
Uroczystości Patriotycznej
Wielki Mistrz Bractwa Ryszard Murat
zaprosił zgromadzonych na uroczysty obiad, który odbył się w sąsiedniej sali
(restauracyjnej) Pałacu Piotrawin.
|
|
Z inicjatywy Wielkiego Mistrza Bractwa Ryszarda Murata
każdy z uczestników uroczystości otrzymał w prezencie
publikację książkową z Pierwszej Warszawskiej Konferencji Politycznej,
która odbyła się w siedzibie Bractwa na początku tego roku.
Książka zawiera wiele unikalnych informacji na temat sytuacji
politycznej, społecznej i gospodarczej w naszym kraju
współcześnie i w okresie kilkudziesięciu ostatnich lat.
|
|
|
|
Zamieszczone w tym artykule fotografie wykonali:
mjr Andrzej Kwiatkowski (Radom),
kpt. Janusz Ogiński (Warszawa) i Ryszard Murat.
|
|
Mjr pil. inż. Andrzej Kwiatkowski (Radom)
przygotował kolejną wewnętrzną publikację Bractwa
F O T O A L B U M
"UROCZYSTOŚCI PATRIOTYCZNE
16 maja 2015 roku
w Piotrawinie na Lubelszczyźnie".
Fotoalbum liczy 40 stron, wiele ilustracji, pełny kolor, kredowy papier, a przedstawia - za pomocą kolorowych fotografii - uroczystości patriotyczne, która odbyły się 16 maja 2015 roku w Piotrawinie.
Publikacja ta zalecana jest jako lektura dla członków Bractwa.
W związku z tym zalecamy nabyć ten fotoalbum. Cena: 100 zł.
W tym celu należy skontaktować się z jego wykonawcą: mjr pil. inż. Andrzej Kwiatowski (Radom) – tel. 606-977-490, endriu11@wp.pl
Po zamówieniu publikację tę przesyła pocztą na wskazany adres.
|
|
|